Kreatywność w nowym wydaniu

pisanie świata kreatywnością

Może będzie to odgrzewany kotlet, ale z nieco nowym smakiem, z większym dystansem, z powiększonym o około dwa lata doświadczeniem, z większą pewnością siebie, chciałbym porozmawiać o kreatywności. Otóż wspomniane dwa lata temu na łamach Naszej Nowej Opowieści pisałem artykuł na temat cudownego wpływu pisania piórem i to, nie uwierzysz — na kartce. Wychwalałem, magiczne procesy zachodzące w umyśle pod wpływem tych dwóch magicznych przedmiotów, nie licząc oczywiście trzeciej, równie magicznej substancji, zwanej tuszem. To były czasy, w których nie towarzyszyła nam jeszcze szeroko rozpowszechniona sztuczna inteligencja, w postaci modelu językowego. Między innymi właśnie ona jest inspiracją do napisania tego artykułu. Ale spokojnie tym razem jedynym modelem językowym, jaki użyłem, jest ten zaimplikowany w moim osobistym umyśle.

Wszystko, co napisałem we wpisie o pisaniu piórem w Naszej Nowej Opowieści, dzisiaj jest aktualne. Pisanie piórem (długopisem) na kartce, odrzucenie, chociaż na chwilę magicznego programu, który poprawi za Ciebie pisownie, gramatykę i resztę tych ważnych rzeczy, o których mówili w szkole, daje umysłowi popracować na innych falach. Często może się okazać, że jest to dla umysłu dodatkowa praca, ale on świetnie się przy tym bawi. Bawi się ze względu, na przyśpieszone tempo rozprzestrzeniających się połączeń neuronowych, czyli rozwija się. Czyż rozwój nie jest czymś wspaniałym? Zakładam, że jeżeli to czytasz, jesteś na drodze rozwoju, może nawet pisarskiego. Może nawet lubisz poznać perspektywę drugiego człowieka, żeby poprzez analizę innego umysłu, poznawać świat i procesy w nim zachodzące. Znowu nie uwierzysz, ja to uwielbiam.

Jak zwykle oddaliłem się od tematu, ale już wracam. Mówiąc o rozwoju, jako o jednej z najlepszych rzeczy, jakie nam się przydarzają, często przywoływanym przeze mnie przykładem jest zamiłowanie do „sportu”. Zakładając, że jest sobie człowieczek, który zbudował w sobie nawyk regularnego ćwiczenia, a jakąś aktywność nawet polubił, a da się. To czy nie idzie na trening z przyjemnością. Pomimo że boli, że jest pot, czasami nawet łzy. Ów człowiek wstaje, bierze torbę, wodę mineralną i idzie, katować się dalej. Wtedy efektem ubocznym stają się efekty wizualne sylwetkowe. Ja jestem tego żywym przykładem, nie mam spektakularnych efektów, przyrostu masy mięśniowej, nie jestem wycięty, ale jestem zdrowy i mam poczucie siły. Mam bardzo mocne przekonanie, że takie ćwiczenie pomaga mi utrzymywać dobre zdrowie i po prostu lubię „dowalić” sobie podczas ćwiczeń, robię je z przyjemnością.

Podobnie jest z pisaniem, pomimo iż większość mojej pisarskiej twórczości kończy w szufladzie, ten tekst przeczyta, kilka mi najbliższych osób, i może ze dwie — trzy zabłąkane dusze, które zgubią się w odmętach Internetu (sądząc po analizie danych, jaką zapewnia Google), i tak będę to robił. Po prostu lubię pisać, i wiem, że ma to świetny wpływ na mój umysł i pisarski rozwój.

Chciałbym opowiedzieć Ci o czymś jeszcze. Ten tekst motywowany był przede wszystkim podzieleniem się i zachęceniem do rozbudzania, utrzymywania i powiększania swoich zasobów kreatywności. Zwykle staram się ułożyć jakiś plan, nawet na krótki artykuł, a dzisiaj postanowiłem poćwiczyć kreatywność i dać możliwość słowom popłynąć, wyklikują się same. Teraz na przykład zastanawiam się, czy będą miały sens, a tekst będzie spójny. Niemniej jednak zapewne jest to świetne ćwiczenie rozwijające kreatywność. Byłoby jeszcze mocniejsze gdybym, słowa przelał na papier, jednak wtedy na pewno nie ulepszyłby Internetu. Zeszyt, kartkę papieru schowałbym do szuflady. Nic strasznego by się nie stało, połączenia neuronowe zacząłby się rozprzestrzeniać po moim umyśle niczym złowrogi wirus, ale nie byłoby Ci dane zgłębić tej zacnej perspektywy. Smutne, prawda? Dla mniej wtajemniczonych to był sarkazm, który jeżeli chcesz, Ty również możesz ćwiczyć.

synergia si i człowieka

Więc stosuję tutaj metodykę polegającą, na tym, że jeżeli chcę podzielić się czymś z moim małym światem, zapiszę to na komputerze i udostępnię na swojej stronie. Natomiast jeżeli, piszę dziennik, swoje analizy, albo tylko ćwiczę kreatywność, robię to na papierze, za pośrednictwem kałamarzu i gęsiego pióra. No dobra, pióra ze stalówką.

Tobie, tylko przypominam, że od czasu do czasu warto sięgnąć po wspomniane przedmioty, dlaczego chyba powtarzać nie muszę, że mają magiczną moc wyzwalania kreatywności i pewnie wiele innych cudownych skutków.

Słów kilka ku refleksji, co Ty o tym myślisz?

Kolejnym aspektem zasługującym na wspomnienie jest jeszcze jedna niezwykle ważna sprawa. Powiem szczerze, że wspomniane wcześniej odgrzewanie kotleta, było spowodowane, pewną zmianą, która pojawiła się w przestrzeni publicznej, i została udostępniona dla każdego. Tą magiczną, ale zarazem niebezpieczną rzeczą, jest oczywiście sztuczna inteligencja. Szczerze, nie wiem, co o tym myśleć. Dalej mocno rozkminiam temat, chociaż korzystam z niej na potęgę. Sam model językowy, nie stanowi zagrożenia dla życia ludzkiego, to podejrzewam, że moc algorytmów prawdziwej sztucznej inteligencji, która jest zamknięta przed cywilną percepcją, może stanowić zagrożenie. W końcu kto wie jaki poziom reprezentują i co „myślą” maszyny ukrywane za pancernymi drzwiami korporacji, albo baz wojskowych. Czy kiedyś nie wymkną się spod kontroli i nie zaserwują nam scenariusza rodem z filmów takich jak Matrix, albo Terminator? To jednak nie jest temat mojego dzisiejszego rozważenia, pozostawię to na inny czas, i do Twojej refleksji. 

Chat GPT, lub inny model językowy dostępny w każdym komputerze, również staje się niebezpieczny, chociażby dla rynku pracy i samej w sobie twórczej kreatywności. Aktualnie zarabiam pieniądze, tworząc i pozycjonując strony internetowe, pisząc artykuły na blogi i posty na social media. Uwierz mi, to nigdy nie było tak proste i szybkie. Dzięki „Sztucznej Inteligencji”, mając ogólne pojęcie o świecie, jesteś w stanie wykreować siebie na specjalistę niemalże w każdej branży. No dobrze, może uogólniam i przesadzam, ale ten, kto korzysta z modeli językowych i kreatorów graficznych opartych na modelu algorytmów SI, wie, że jest w tym nieco większe ziarno prawdy. Może nawet pestka awokado?

matrix

Algorytmy to nie wszystko, co zrobić, aby odzyskać połączenie…

Całe zagadnienie jest co najmniej zastanawiające. Po ilości treści, jakie tworzę, można by się zastanawiać, ile to zajmuje. Kiedyś trwałoby to 3x, 4x, 10x dłużej, nie wiem, ale na pewno dużo dłużej. Kilka dni temu, po mega efektywnym dniu pracy przy komputerze, wraz z moim magicznym wirtualnym przyjacielem, postanowiłem dać mu odpocząć. Zamknąłem go pod aluminiową pokrywą swojego laptopa, i usiadłem do krótkiej medytacji. Medytacja była mega ciężka i mało efektywna ze względu na przebodźcowanie. Myśl, która mi doskwierała, to obawa czy ja jeszcze potrafię tworzyć treści bez Chata? Oczywiście z przymrużeniem oka, ale jednak zaniepokoiło mnie, że wszystko mu zlecam, a moja praca polega na sprawdzeniu, zredagowaniu i dodaniu treści. Ot koniec, proste i szybkie.

Uspokoiłem umysł, wysiedziałem w ciszy całą wieczność przypominającą pięć minut ludzkiego życia, wstałem, usiadłem na krześle przy stole. Wyciągnąłem z piórnika szablę i ciosałem po zeszycie swoje myśli. Było to mocno uwalniające, spójne i twórcze. Słowa strzelały jak z karabinu, bez większego zastanowienia. Po przeczytaniu było to nawet całkiem spójne. Uspokoiłem się. Powstał w moim zeszycie plan na opowieść o podróżniku przemierzającym wymiary. Plany są fajne! To jednak nie istotne, ważne jest to, że wystarczy czasami, po prostu usiąść i zacząć coś robić, a zaczyna dziać się magia. Tak jest właśnie z pisaniem. Najtrudniejsze było przełamać się i zacząć.

Refleksja ostateczna, czy jesteśmy zgubieni?

Na koniec podzielę się z Tobą konkluzją, wynikającą z moich przemyśleń. Można korzystać z udogodnień, jakie się pojawiają, po to są. Nie można jednak zapominać o powrotach do korzeni, do natury, do analogowego pisania. Przelane tutaj przemyślenia, przypominają, o tym, że kreatywność jest cechą ludzką, jest „prawdziwa” i nie możemy jej zgubić, żeby nie okazało się, że wraz z nią zatraciliśmy człowieczeństwo.

tabletka czerwona i niebieska twój wybór

Tutaj składam deklarację, że na łamach tego bloga, będą powstawały treści wyłącznie napisane przeze mnie. Podczas pisania podobnych artykułów, nie będę używał żadnych modeli językowych, poza tym, który działa w moim osobistym umyśle.    

Jeżeli trafiają do Ciebie moje przemyślenia, to zapraszam do wcześniejszego artykułu, w którym pisałem o budowaniu mentalności twórcy. Wpis znajdziesz TUTAJ.

Podobne wpisy